Aktualizacja z Wrocławia – mamy pełny obraz finałów! Potwierdzamy kapitalny bieg seniorek z rekordem Memoriału Kornelii Fiedkiewicz (52.64), a do tego dochodzi ogień w finale juniorów! Barbara Leśniewska (UKS GIM 92 Ursynów) wpada na ścianę w fenomenalnym 53.26 – to rewelacyjny wynik juniorki, splity 25.68/27.58 i najwyższy poziom kontroli tempa. Za nią Gabriela Bortlisz (Mokotowski UKP Warszawianka) 55.56, a podium domyka Aleksandra Krawczyk (UKS G-8 Bielany) 57.13 po mocnej drugiej pięćdziesiątce.
Tuż za podium Rozalia Kwiatkowska 57.23, a dalej Hanna Jurska 57.69. Świetna końcówka i niemal fotofinisz na 58.82 – ex aequo Anna Domańska i Aleksandra Wolna, obie z identycznym czasem do setnej! Paulina Kokoszka jeszcze przed nimi z 58.75, co spina nam bardzo wyrównany finał juniorek.
Kluczowe akcenty po aktualizacji: rekord Memoriału zostaje u seniorek w rękach Fiedkiewicz, a u juniorek show kradnie Leśniewska z potężnym 53.26; ex aequo Domańska–Wolna dodaje smaczku końcówce rywalizacji.
Wrocław, finał 100 m dowolnym kobiet – jedziemy! Co za popis sprinterskiej klasy! Kornelia Fiedkiewicz z MKS Juvenia Wrocław frunie po wodzie i jako pierwsza na ścianie – kapitalne 52.64! To nowy Rekord Memoriału, poprawiony o dziesięć setnych – niesamowite tempo: 25.46 na półmetku i mocne domknięcie 27.18. Brawo, Wrocław ma bohaterkę wieczoru!
Druga Yara Van Kalmthout z PSV – 53.99, równa, dojrzała setka, ale dziś musiała uznać wyższość Fiedkiewicz. Podium domyka rewelacyjna Gabriela Król (AZS AWF Katowice) z 55.25 – progres względem listy startowej i konkretne pływanie taktyczne.
Mamy też emocje na miejscach 4–5: identyczne 55.36! Zuzanna Famulok i Julia Maik uzyskują ten sam czas, różnią się splitem – Famulok szybciej na 50 m (26.40), Maik lepsze domknięcie (28.68). Pia Helli Henning na szóstce 56.10, a dalej Katarzyna Szlęk 57.43 i Weronika Jurczuk 57.45 – cały finał zamknięty, tempo od startu do mety bez przestojów.
Najważniejsze akcenty: nowy rekord Memoriału od Kornelii Fiedkiewicz, jedyna poniżej 53 sekund, Van Kalmthout solidnie na srebro, a walka Famulok–Maik na ułamki – perełka taktyczna. Świetne widowisko!