Mamy solidne przetasowania po kolejnych seriach na 100 m klasycznym chłopców 11–12 lat. U 11-latków prowadzenie obejmuje Piotr Papuga (UKS 190 Łódź) z mocnym 1:35.33 – otwarcie 44.56 i skuteczna druga pięćdziesiątka w 50.77. Tuż za nim Krzysztof Baran (LKS Opocznianka) 1:37.14, minimalnie szybciej na finiszu (50.42), ale strata z pierwszej długości (46.72) nie pozwoliła odrobić całości. Trzeci na ten moment Mikołaj Stopczyk (MKS Jedynka Łódź) – 1:41.71.
W roczniku 2013 potężny atak z serii 3: Bartosz Plewiński (UKS Piątka Konstantynów Łódzki) przejmuje prowadzenie z czasem 1:28.77 po znakomitym rozkładzie 43.20/45.57. Za nim Filip Błaszczyk (UKS Nawa Skierniewice) 1:33.33 – długo trzymał bardzo podobne tempo na otwarciu, ale nieco cięższy finisz (49.70). Kryspin Łaski (Piątka) wskakuje na czwarte miejsce z 1:41.01, a Piotr Szałwiński spada na piątą pozycję z 1:48.57.
W 11-latkach odnotowujemy także awanse Adama Banaszka (1:42.73) i Mateusza Mierczyńskiego (1:43.71) – czołówkę ściska teraz grupa pięciu zawodników poniżej 1:44. Oskar Kozłowski pozostaje z wcześniejszym 2:16.90, co już nie wystarcza do walki w górze tabeli.
Wciąż czekamy na ostatnią, najsilniejszą serię 12-latków: Bancewicz-Boguta, Szychowicz, Hamrin i Jesionowski mogą przewrócić tę klasyfikację do góry nogami. Aktualni liderzy: Papuga u 11-latków, Plewiński u 12-latków.
Wracamy na słupki w Łodzi, 100 m stylem klasycznym chłopców 11–12 lat. Z pierwszych serii spływają nam pierwsze czasy i są już pierwsze rozstrzygnięcia, ale kluczowi zawodnicy z mocniejszych torów dopiero przed nami.
W roczniku 2013 znakomicie otworzył start Piotr Szałwiński (TP Olimpijczyk Aleksandrów Łódzki) – 1:48.57. Półmetek w 51.29, druga pięćdziesiątka w 57.28 i to na tę chwilę najlepszy wynik 12-latków. Ten czas stawia wysoko poprzeczkę zawodnikom z serii 3 i 4, gdzie na liście startowej mamy m.in. Cezarego Miázka (1:36.06), Filipa Błaszczyka (1:36.19) czy Natan Bancewicz-Bogutę (1:16.71) – to oni będą celować w prowadzenie.
W roczniku 2014 notujemy rezultat Oskara Kozłowskiego (UKS Piątka Konstantynów Łódzki) – 2:16.90. Rozdzielił go równy, kontrolowany rozkład: 1:04.29 na 50 m, 1:12.61 na drugiej długości. To pierwszy odnotowany czas wśród 11-latków dziś i aktualny punkt odniesienia dla kolejnych startujących, jak chociażby Mikołaj Stopczyk czy Nikodem Chodera z serii 2.
Niepowodzenie Filipa Rudolfa (MKS Trójka Łódź) – dyskwalifikacja za dodatkowe kopnięcie delfinowe przed pierwszym kopnięciem klasycznym. Szkoda, bo to pierwszy start dnia bywa nerwowy, ale regulamin jest bezlitosny.
Czekamy teraz na odpowiedzi z szybszych torów: Bancewicz-Boguta, Szychowicz, Hamrin czy Jesionowski w ostatniej serii – tam powinniśmy zobaczyć atak na czołówkę tabeli punktowej AQUA 2025 i wyraźne poprawienie najlepszych międzyczasów. Na razie liderami pozostają: Szałwiński u 12-latków i Kozłowski u 11-latków.
To były konkretne odpowiedzi z najsilniejszej serii i mamy pełne przetasowanie na czele obu roczników. U 12-latków kapitalny, pewny występ Natana Bancewicza-Boguty (UKS Piątka Konstantynów Łódzki) – 1:16.12 po świetnym 35.89 na półmetku i 40.23 w drodze do mety. To wyraźne prowadzenie i najwyższy jak dotąd dorobek punktowy AQUA 2025.
Za jego plecami wskakują: Tymon Szychowicz (Piątka) 1:27.17 oraz Aleksander Hamrin (UKS SP-149 Łódź) 1:27.81 – obaj wyprzedzają dotychczasowego lidera serii 3 Bartosza Plewińskiego, który kończy z 1:28.77. Dalsze miejsca po świetnej czwartej serii: Wojciech Firmowski (LKS Opocznianka) 1:30.18, Leon Jesionowski (MKS Trójka Łódź) i Mark Kostochka (UKS SP-149 Łódź) – obaj 1:30.87, z minimalną różnicą międzyczasów na korzyść Kostochki (42.58/48.29).
W 11-latkach równie efektowny finisz: Adam Makuch (LKS Opocznianka) przejmuje prowadzenie z 1:29.53 po bardzo mocnym otwarciu 42.38. Tuż za nim Adam Gajewski (UKS Nawa Skierniewice) – 1:29.76, a trzeci wchodzi Antoni Aslan (SKS 137 Delfin Łódź) 1:33.42. Dotychczasowy lider Piotr Papuga spada na czwarte miejsce z 1:35.33.
Na ten moment wygląda na to, że wszyscy zawodnicy zameldowali się już na mecie – klasyfikacje są kompletne, a dyskwalifikacja Filipa Rudolfa (K1) pozostaje w mocy.